Zaplanowane miałyśmy trzy treningi w tym tygodniu. Mnie udały się wszystkie trzy zarówno pod względem pogody jak i realizacji zadań. Pierwszy trening zrobiłam we wtorek. Niestety był krótszy niż zaplanowałam z powodu problemów z żołądkiem, ale udało się cel osiągnąć. Drugi zrealizowałam z nawiązką w piątek, a ostatni przebiegłam już razem z Kingą w niedzielę.
Dlaczego Kinga nie uczestniczyła w pierwszych treningach? Paskudne przeziębienie dopadło mnie we wtorek i odpuściło dopiero w sobotę. Zostawiłam sobie ten jeden dzień zapasu na wybicie dodatkowej ilości zarazków i w niedzielę, może nie nowo narodzona ale na pewno nie zasmarkana mogłam już zrobić pierwszy trening.