Hejka!
Nie myślcie sobie, że tylko Irena ćwiczyła skoro tylko ona tutaj coś pisała! Ja też się nie obijałam!
Tydzień w tydzień 3x trening ustalony przez trenera personalnego plus trening biegowy.
Miałam troszkę pecha, w trakcie biegu 50 minut (na zaliczenie) zaczęłam nie bardzo boleć noga. Ostatecznie zdecydowałam zakończyć trening po 35 minutach. Po 2 dniach przerwy próbowałam znowu i ból był tak dotkliwy, że zakończyłam trening po 9 minutach! Nie bardzo wiedziałam co się dzieje, trener zaproponował rozciąganie i rolowanie obolałego miejsca. Do tego sama z siebie dorzuciłam tydzień przerwy od biegania i dzisiaj już było wszystko okej! Ulżyło mi niesamowicie, wygląda to na jakieś przeciążenie i odpoczynek zrobił swoje. Żeby znowu nie przegiąć, w najbliższym tygodniu będę biegać po 30 minut i w niedzielę przebiegnę dodatkowo owe nieszczęsne 50 minut na zaliczenie :) trzymajcie kciuki!
Tym razem zdjęć nie ma, może Irenka się bardziej niż ja!
niedziela, 8 stycznia 2017
czwartek, 29 grudnia 2016
Podsumowanie ostatniego miesiąca || Irena
Połowa I etapu za nami! Ale jesteśmy nakręcone!
Musimy się jednak do czegoś przyznać. Otóż dopadł nas kryzys. Ale nie biegowy tylko piśmienny. Żadnej z nas się nie chciało napisać posta od dłuższego czasu. W międzyczasie mnie dopadło choróbsko a Kinga miała wyjazd kilkudniowy bez możliwości jakichkolwiek wyczynów biegowych.
niedziela, 20 listopada 2016
Co to będzie? Co to będzie?! Tydzień trzeci za nami!
No i stało się! Zostałyśmy rozdzielone! Ja mogę chodzić na siłownię rano a Irena popołudniami. Dobrze, że jest otwarte 24/7...
Szczerze mówiąc miałam pewne obawy jak pójdzie mi bieganie kiedy nie ma przy mnie mojego głównego motywatora. Jakoś poszło :)
Szczerze mówiąc miałam pewne obawy jak pójdzie mi bieganie kiedy nie ma przy mnie mojego głównego motywatora. Jakoś poszło :)
niedziela, 13 listopada 2016
Ambitny tydzień drugi
Rozciąganie z Codziennie Fit! |
Tu Irena i Kinga!
4 dni i 5 treningów - takie jesteśmy ambitne! Ale potem już jednak organizmy stwierdziły: STOP! W poniedziałek wreszcie została otwarta nasza nowa siłownia. Nie byłybyśmy nami, gdybyśmy nie poszły na otwarcie, zwłaszcza, że była szansa otrzymania drobnych prezentów: kłódki i ręcznika (ach, my materialistki ;) wbiłam przed Irenkę i zakosiłam ostatni zestaw, ja to jestem materialistka a nie ty!). Wykorzystałyśmy też ten czas na nasz krótki trening biegowy (ekspresowo przebiegnięte 2km)
niedziela, 6 listopada 2016
Pierwszy tydzień za nami
Zaplanowane miałyśmy trzy treningi w tym tygodniu. Mnie udały się wszystkie trzy zarówno pod względem pogody jak i realizacji zadań. Pierwszy trening zrobiłam we wtorek. Niestety był krótszy niż zaplanowałam z powodu problemów z żołądkiem, ale udało się cel osiągnąć. Drugi zrealizowałam z nawiązką w piątek, a ostatni przebiegłam już razem z Kingą w niedzielę.
Dlaczego Kinga nie uczestniczyła w pierwszych treningach? Paskudne przeziębienie dopadło mnie we wtorek i odpuściło dopiero w sobotę. Zostawiłam sobie ten jeden dzień zapasu na wybicie dodatkowej ilości zarazków i w niedzielę, może nie nowo narodzona ale na pewno nie zasmarkana mogłam już zrobić pierwszy trening.
Dlaczego Kinga nie uczestniczyła w pierwszych treningach? Paskudne przeziębienie dopadło mnie we wtorek i odpuściło dopiero w sobotę. Zostawiłam sobie ten jeden dzień zapasu na wybicie dodatkowej ilości zarazków i w niedzielę, może nie nowo narodzona ale na pewno nie zasmarkana mogłam już zrobić pierwszy trening.
Subskrybuj:
Posty (Atom)